Sobota 17 września. Z moją córką Anią wybieramy się na Przegibek. A tam czeka na nas niespodzianka. Zatem, od początku. Najpierw pociąg o 8.32 z Katowic do Rajczy Centrum, gdzie jesteśmy około 11. Wiedząc, że nie jedzie z Rajczy o tej porze żaden autobus do Rycerek, zadzwoniłem już z pociągu po taksówkę. Miała być zaraz. Prawie godzinę czekaliśmy przed stacją. Okazało się, że 5 minut od stacji jest postój taxi. Tam się przenieśliśmy z zamiarem złapania innej taksówki. Oczywiście, od czasu do czasu dzwonię do taksówkarza, a ten mnie uspakaja, że jeszcze chwila. Wreszcie doczekaliśmy. W drodze opowiadał, jak jest zajęty, bo dwa wesela we wsi, itd.Zobacz mapę
Zaczynamy nasz zielony szlak. Najpierw troszeczkę drogą. Potem już cały czas pniemy się w górę przecinając zbocze. Worek Raczański ma specyficzny krajobraz. Wąskie doliny, wyniosłe zbocza. Szlak cały czas pnie się w górę, ale już po godzinie jesteśmy na Przegibku.
Tablica informacyjna. Coś o ochronie przyrody.
Druga tablica jeszcze ciekawsza, bo dowiedzieć się można, że wilkowi nie należy pokazywać zębów. Wniosek - nie uśmiechamy się do wilków.
Znalazły się chętne. Co się potem działo, zobaczcie na filmie.Zobacz film
Idziemy na Bendoszkę. Z niej dalekie widoki, niestety trochę zamglone, bo pogoda idealna nie jest. Jak to w górach. Potem zejście do Rycerki Kolonii. Zdążyliśmy na autobus do Rajczy. Przyjechał za 2 minuty. W Rajczy na pizzę i na pociąg do domu.