To już przedostatni dzień wędrówki. Wyszedłem kwadrans przed ósmą, żeby dokupić wodę na drogę. Supermarket otwierają dopiero o dziewiątej, ale przy kościele św. Marka jest automat, gdzie są też butelki z wodą mineralną. Po opuszczeniu miasta spotykam tabliczkę przypominającą, że nadal będę wędrował rzymską drogą XIX.
Droga biegnie przez winnice, pod autostradą, przez las. Idę tak już godzinę, a tu dopiero pierwszy człowiek na horyzoncie. Dzisiaj nie spotykam też rowerzystów. Wczoraj była niedziela, może to byli niedzielni rowerzyści, a w tygodniu już ich nie ma.
Trzeba wiedzieć, że jest jeszcze przed sezonem. Będzie sporo fałszywych tabliczek z informacją, że w pobliżu jest bar albo alberga. Owszem, będą, tylko że zamknięte. Miejscowość Cerrado. Pierwszy bar jest po przejściu 7,5 km. Tam są znowu wszyscy pielgrzymi, którzy już przybyli przede mną. Posiliłem się i robię miejsce następnym. Przez autostradę przechodzę kładką, ale wcześniej była droga szybkiego ruchu bez przejścia dla pieszych. Przydałaby się zebra.
Za autostradą szlak schodzi wzdłuż rzeki. Tym razem jest to rzeka płynąca gleboką doliną, a ściezka przecina zbocze kilkadziesiąt metrów wyżej. Zasadniczo schodzi w dół, ale czasami też się wznosi. Dochodzę do St. Miquel. Tam kościół i aż dwa czynne bary. Potem przyjemną ścieżką do Pontecesures.
Wśród zabudowań pojawia się jakiś straszny obiekt przemysłowy. Pierwsze takie zjawisko na całym dotychczasowym szlaku. Na szczęście nie jest to miejsce, do którego zdążam. Dochodzę do mostu. Wydaje się, że po przejściu mostu będzie już Padron, ale jeszcze tak nie jest. Trochę łąki nad rzeką i dopiero miasto. Główną aleją rosną drzewa, których gatunku jeszcze nie rozpoznałem. Robią wrażenie, a wyglądają, jakby były martwe.
Wśród drzew, po drugiej stronie rzeki, zabudowania klasztoru. Najważniejszy jest jednak kościół św. Jakuba. To tu właśnie, jak się uważa, uczniowie świętego przywieźli jego ciało. Pod głównym ołtarzem znajduje się kamień, który miał służyć do zacumowania ich łodzi. Ze smutkiem stwierdzam, że niewielu pielgrzymów odwiedza to miejsce. A wiem, bo zaglądnąłem do zeszytu, do którego zapisują wszystkich odwiedzających.
Podsumowanie.
Ślad GPS mojej trasy: costa11.gpx